2016-09-20

Piec w samym sercu

Pizzerie Tutti Santi sprawdzą się nie tylko w aglomeracjach. Można je otwierać już w miastach liczących 50 tys. mieszkańców.

Piec w samym sercu Fot. Tutti Santi

Pod szyldem Tutti Santi działają trzy restauracje własne i tyle samo franczyzowych. Właściciele konceptu zakładają jednak, że w ciągu najbliższych lat sieć rozrośnie się do 50 lokali. Mają powstawać w miastach, liczących od 50 tys. mieszkańców.

Nie chcemy koncentrować tylko na dużych ośrodkach – mówi Sergiusz Urbaniak, prezes spółki Sacro, franczyzodawcy marki Tutti Santi. – Uważamy, że miasta takie jak Konin czy Ostrów Wielkopolski to także ciekawe rynki. Klienci są tam spragnieni dobrej oferty. Na mniejszym rynku łatwiej też się wybić. A po drugie, łatwiej znaleźć dobry lokal, a koszty czynszu i pracowników są niższe.

Restauracje Tutti Santi działają zarówno w centrach handlowych, jak i w lokalizacjach  przyulicznych. Czasem poszukiwania właściwego miejsca mogą trwać pół roku albo rok. Jest bowiem kilka warunków, które lokalizacja musi spełnić, by uzyskać akceptację franczyzodawcy.

Unikamy lokali w budynkach, zarządzanych przez wspólnoty mieszkaniowe – mówi Sergiusz Urbaniak. – Nasze doświadczenie biznesowe mówi, że najlepiej, gdy jest jeden właściciel budynku, który jest jednocześnie naszym jedynym partnerem do rozmów i współpracy.

Lokal powinien mieć od 130 do 300 m2, mieścić się na parterze, najlepiej, by miał duże witryny i miejsce na letni ogródek. W pobliżu musi też być parking.

Jeśli to możliwe, mile widziane są oczywiście prestiżowe lokalizacje, np. na starówkach. Nasze obecne restauracje mieszczą się w śródmieściach miast, choć poza ścisłym centrum. Ważne jest, by był do nich dobry dojazd. Należy więc unikać miejsc, gdzie kierowca musi kluczyć, gdzie jest np. dużo ulic jednokierunkowych – tłumaczy franczyzodawca. 

W restauracjach Tutti Santi pizzę wypieka się w piecu opalanym drewnem. A to rodzi kolejne wymagania. Nie w każdym pomieszczeniu jest możliwe jego zamontowanie. Jeżeli jednak lokalizacja jest bardzo atrakcyjna, to wówczas franczyzodawca zgadza się zastąpić go wysokiej jakości piecem elektrycznym. Generalnie piec jest zawsze sercem restauracji. Zajmuje w niej centralne miejsce, w połączeniu z bufetem. Cały proces wypieku pizzy odbywa się w obecności klientów.

Jeżeli lokal spełnia wymagania franczyzodawcy, przygotowuje on dla biorcy biznesplan, uwzględniający m.in. nakłady inwestycyjne, koszty prowadzenia lokalu w konkretnym miejscu, szacowany zwrot z inwestycji. Na tej podstawie franczyzobiorca decyduje, czy chce otworzyć restaurację w danej lokalizacji.
Kwota inwestycji – według zapewnień franczyzodawcy – zamyka się w widełkach od 150 do 500 tys. zł. To koszty przygotowania lokalu pod klucz. Zawierają opłatę wstępną, prace budowlane i wykończeniowe, projekty budowlane, całość wyposażenia, urządzenia, marketing, system informatyczny, zatowarowanie. Franczyzobiorca otrzymuje dwa projekty, przygotowane przez architekta: technologiczny oraz aranżacyjny. Ten pierwszy zawiera dokładny opis prac, jakie muszą zostać wykonane, urządzeń, jakie są potrzebne, ich rozstawienie, pobór mocy, jaki będą generować itd. Jest konsultowany z rzeczoznawcą z Sanepidu. Franczyzobiorca dostaje też wykaz niezbędnych urządzeń (np. chłodnie, mieszalniki do ciasta, wyposażenie zmywalni) wraz z listą rekomendowanych przez sieć dostawców oraz rabatami, jakie firma ma u nich wynegocjowane.
Równie precyzyjny jest projekt aranżacji wnętrza. Franczyzobiorca otrzymuje również pełną listę wyposażenia wnętrza oraz materiałów wykończeniowych, z ich cenami i wykazem dostawców.

Monika Wojniak-Żyłowska
Monika Wojniak-Żyłowska dziennikarz