2016-09-08

Przy ulicy i w galerii

Pod szyldem The Rose kosmetyki można sprzedawać w sklepie i z wyspy handlowej.

Przy ulicy i w galerii Fot. The Rose

Firma kosmetyczna The Rose chce otwierać swoje punkty w miastach liczących od 60 tys. mieszkańców. Mogą to być zarówno sklepy, jak i wyspy handlowe. Sklep powinien mieć salę sprzedażową wielkości 18 – 30 m2, o regularnym kształcie, co ułatwia ustawienie mebli. Może być zlokalizowany zarówno w galerii, jak i w centrum miasta. W tym drugim przypadku powinna to być ruchliwa ulica, a lokal musi mieścić się na parterze i mieć witrynę. Franczyzodawca zaleca, by w pobliżu znajdowały się sklepy znanych marek, co jest zachętą dla klientów do odwiedzenia danej okolicy. Blisko powinno być również do przystanku komunikacji miejskiej i przejścia dla pieszych.

- Aranżacja wszystkich placówek będzie wyglądać jednakowo. Projekt przygotowuje franczyzodawca. Meble utrzymane są w białej kolorystyce, pochodzą od tego samego producenta – informuje Joanna Lipińska – Kaźmierska, odpowiedzialna z rozbudowę sieci franczyzowej The Rose. - Franczyzodawca dostarcza materiały potrzebne do obrandowania sklepu i stoiska (logo, plafon świetlny) oraz stroje dla personelu.

Koszt mebli, jakie trzeba wstawić do sklepu mieści się w granicach 7 – 12 tys. zł. Za pierwsze zatowarowanie trzeba zapłacić od 29 do 38 tys. zł. Inwestycja w wyspę handlową wiąże się z mniejszymi nakładami. Koszt samego stoiska to 10 – 13 tys. zł. Pierwsze zatowarowanie kosztuje 10 – 15 tys. zł.

- Wielkość wyspy będzie oczywiście dostosowywana do wymogów konkretnej galerii handlowej. Standardowo to około 8 m2 – dodaje Joanna Lipińska – Kaźmierska.

The Rose zapewnia franczyzobiorcom wyłączność terytorialną. W mieście do 100 tys. mieszkańców będzie tylko jeden punkt marki, natomiast w większych miastach sklepy mają być  tak lokowane, by wzajemnie ze sobą nie konkurowały.

Monika Wojniak-Żyłowska
Monika Wojniak-Żyłowska dziennikarz