Z wybiegu do sklepu
Wystrój salonów Femestage Eva Minge nawiązuje do backstage’u pokazu mody.
Odzież znanej projektantki w cenach dostępnych dla klasy średniej, w lokalu mającym przypominać zaplecze wybiegu modowego – tak pokrótce można opisać koncept Femestage Eva Minge. Backstage pokazu mody to miejsce niedostępne dla osób spoza branży, w którym roi się od gwiazd, modelek, projektantów, dziennikarzy i fotoreporterów. Franczyzodawcy Femestage Eva Minge chcieli stworzyć przestrzeń, w której klientki poczuły się jak część tego świata, dostępnego tylko wtajemniczonych. W tym celu w salonach stosowane są elementy wystroju rodem z wybiegu, jak np. lampy w witrynach i przymierzalniach. Na ścianach umieszczane są grafiki ze zdjęciami modelek przygotowujących się do pokazu, a największa z nich przedstawia wybieg z perspektywy modelki.
Pod szyldem Femestage Eva Minge działa obecnie 18 sklepów. Pierwszy sklep tej marki powstał wiosną ubiegłego roku, a dziś odpowiada ona za połowę wzrostu powierzchni w ostatnich 12 miesiącach w grupie Esotiq & Henderson, do której należy. Marka Femestage premierę miała podczas Fashion Week w Łodzi. Od tej pory rozwija się w całej Polsce. W październiku otwarty został pierwszy sklep w Warszawie, w MODO Domy Mody. Kolejne powstały w listopadzie w Bydgoszczy, w CH Zielone Arkady, oraz w gdyńskim centrum Riviera.
Punkty Femestage do tej pory otwierane były przez właściciela marki, ale koncept jest dostępny również na licencji franczyzowej. W grę wchodzą lokale o powierzchni 120-150 m2, w miejscowościach powyżej 50 tys. mieszkańców. Salony powstawały dotychczas w galeriach handlowych, bo te w branży modowej uchodzą za lokalizacje gwarantujące najwyższy traffic, czyli ruch klientów.
Franczyzodawca nie ujawnia kwoty, z jaką trzeba się liczyć kupując licencję Femestage Eva Minge. Zapewnia natomiast gotowe rozwiązania projektowe, aranżacyjne i marketingowe. Franczyzobiorcy nie ponoszą kosztów zatowarowania, a wynagradzani są poprzez prowizję od realizowanych poziomów sprzedaży.