2016-01-09

Pani pozna pana

Klienci biur matrymonialnych cenią dyskrecję. Ten biznes lepiej sprawdzi się w dużym, a nawet wielkim mieście, niż na prowincji.

Pani pozna pana Fot. Pixabay

Pomimo, że poszukiwanie partnera za pośrednictwem biura matrymonialnego czy portalu randkowego nie jest powodem do wstydu, to dla wielu osób nadal pozostaje sytuacją krępującą. Dlatego lokal na tego rodzaju placówkę powinien zapewniać klientom dyskrecję. Dobrze jest, jeżeli znajduje się w centrum miasta, ale niekoniecznie w bardzo eksponowanym miejscu. „Zwykła” kamienica i niewielka tabliczka informacyjna przy bramie będą w sam raz.

Lepiej wybrać lokal na piętrze, a nie na parterze – radzi Agata Sybilska, kierownik warszawskiego biura matrymonialnego Ostoya. – Wchodząc do lokalu na parterze klienci mają wrażenie, że wszyscy ich widzą. Lokalizacja na piętrze gwarantuje większą anonimowość, zwłaszcza jeżeli wokół są też inne firmy.

Najlepiej mieć do dyspozycji dwa pomieszczenia. Jedno może pełnić funkcję bardziej biurową, drugie powinno być przeznaczone do indywidualnych rozmów z klientami, często trwających dość długo. Wystrój  powinien sprawić, że klient poczuje się bezpiecznie i przytulnie. Wnętrze musi być eleganckie, stonowane, przyda się wygodna kanapa czy fotel. Trzeba też pamiętać o odpowiednich zabezpieczeniach.

Nasza praca polega przecież także na gromadzeniu bazy danych osobowych. A to wymaga określonego postępowania – podkreśla Agata Sybilska. – Potrzebne są zabezpieczenia serwerów i komputerów, ale również należy zabezpieczyć lokal przed włamaniem.

Zdaniem właścicielki Ostoi, biura matrymonialne największą szansę na powodzenie mają w dużych miastach.

Największe polskie miasta wojewódzkie to odpowiedni rynek dla tego rodzaju działalności. Przy czym np. 200-tysięczne są już moim zdaniem zbyt małe – podkreśla Agata Sybilska.

Monika Wojniak-Żyłowska
Monika Wojniak-Żyłowska dziennikarz