2015-11-26

Prać, ale gdzie?

Osiedle czy galeria handlowa? Jaka jest najlepsza lokalizacja dla pralni?

Prać, ale gdzie? Fot. PROFIT system

W tej chwili pralnie są już chyba we wszystkich galeriach handlowych. Taka lokalizacja jest wygodna z wielu względów. Po pierwsze zapewnia duży przepływ ludzi, czyli potencjalnych klientów. Po drugie każde centrum handlowe ma parking. Ale o lokalizację w dobrym centrum handlowym coraz trudniej.

Nasycenie rynku jest mocne, a dużych galerii handlowych nie przybywa już tak szybko, jak kiedyś. O dobre miejsce jest trudno – przyznaje Bożena Tabor, wiceprezes sieci Perfect Clean.

Dobrym wyborem mogą być nieco mniejsze miasta, gdzie ta branża nie jest jeszcze silnie reprezentowana. Kilka dni temu w nowo otwartej Galerii Galena w Jaworznie powstała pierwsza franczyzowa placówka sieci Dobra Pralnia.

Aglomeracja śląska to specyficzny region, z dużym potencjałem. Tu wielkość danego miasta tak naprawdę nie ma znaczenia, bo właściwie wszystkie są ze sobą połączone – podkreśla Paweł Dąbrowski, menedżer projektu rozbudowy sieci franczyzowej Dobrej Pralni.

Firma generalnie szuka franczyzobiorców w miastach o wielkości 50 tys. mieszkańców. Mniejsze miejscowości wymagają już głębszej analizy rynku.

Do pralni z plecakiem

Trochę inaczej jest w przypadku pralni samoobsługowych. Tutaj pierwszą lokalizacją, jaka przychodzi do głowy, jest duże osiedle mieszkaniowe czy okolice akademików dla studentów. Ale doświadczenia firm z branży pokazują, że to wcale nie jest dobry wybór. Osiedle – wbrew pozorom – tak naprawdę ogranicza liczbę klientów.

Nasza grupa docelowa to nie tylko studenci i turyści, jak się powszechnie uważa, ale też np. osoby, które mają małe mieszkania i brak im miejsca na suszenie prania. Albo single, których w Polsce wciąż przybywa. Na pralnię samoobsługową należy wybrać miejsce z dużym przepływem ludzi, samochodów, komunikacji miejskiej. Pralnia musi znaleźć się w otoczeniu innych lokali handlowych, usługowych. Powinna zapaść w pamięć mieszkańcom – tłumaczy Marcin Szastak, współwłaściciel firmy Sovrana, zajmującej się wprowadzaniem franczyzy Speed Queen na polski rynek. – Dobrze, by w promieniu 150 m był parking, ale ważna jest też bliskość przystanków komunikacji miejskiej. Pranie można dowieźć nie tylko samochodem, ale też autobusem w plecaku czy torbie. Lokal musi mieć witrynę, by przyciągać wzrok przechodniów. Wyposażając go, trzeba pamiętać m.in. o takich udogodnieniach dla klienta, jak ekspres do kawy czy wi-fi.

Nie jest tanio

Lokal pod pralnię chemiczną powinien mieć około 60-90 m2. Musi spełniać wymogi techniczne w zakresie mediów. Wiadomo, że niezbędne są kanalizacja i przyłącze wody. Konieczna jest także instalacja elektryczna o mocy 40-60 KW i napięciu 220/380 V. Wentylacja musi zapewniać dziesięć wymian powietrza na godzinę.
W przypadku otwarcia pralni chemicznej trzeba się przygotować na wydatek rzędu 300-500 tys. zł. Inwestycja w pralnię samoobsługową sieci Speed Queen to 60-90 tys. euro.

Monika Wojniak-Żyłowska
Monika Wojniak-Żyłowska dziennikarz