2015-10-30

Energia lubi dobre sąsiedztwo

Punkt Energi najlepiej sprawdzi się w pobliżu dowolnej placówki o podobnym profilu usług.

Energia lubi dobre sąsiedztwo Energa

Energa buduje sieć franczyzową. Jej franczyzobiorcy pomogą klientom zmienić dostawcę energii elektrycznej i gazu, a sprzedaż usług prowadzić będą w stacjonarnych lokalach.

Poszukujemy lokali w centrach miast, przy głównych ulicach. Bardzo ważny jest dla nas dostęp do parkingu. Chcemy, by znajdował się on nie dalej niż 200 m od lokalu. Liczy się również sąsiedztwo. Lokal nie może sąsiadować ze sklepem monopolowym albo piwiarnią. Natomiast jak najbardziej może pojawić się w pobliżu banku, poczty, punktu pośrednictwa finansowego, czy dowolnej placówki o podobnym do naszej profilu usług – tłumaczy Łukasz Hodorowicz, dyrektor Pionu Sprzedaży Rynku Masowego w Enerdze.

Witryna lokalu zostaje oklejona wizualizacją prezentującą najnowszą ofertę. Po wejściu do środka oczom klienta ukaże się od jednego do trzech stanowisk. Są to niskie biurka, przy których doradcy siedzą – tak samo jak klienci. Na ścianach wiszą plakaty z najnowszymi ofertami, na pokładzie zaś znajduje się wykładzina. Kolorystyka lokalu opiera się na dwóch kolorach – zielonym i bakłażanowym.  

Energa rozwija franczyzę od 2014 roku, a sieć liczy w tej chwili 42 punkty. Na kolejny rok planowanych jest kolejnych 25 otwarć. Szacunkowa kwota inwestycji we franczyzowy biznes tej marki wynosi ok. 20 proc.

Naturalnie franczyzobiorca powinien też dysponować środkami na pokrycie bieżących kosztów w pierwszych kilku tygodniach działania placówki. Mowa tu np. o wynagrodzeniach dla pracowników, których w placówce powinno być od dwóch do trzech. Wiadomo też, że dostępne na rynku lokale oferują różny standard wykończenia, w niektórych przypadkach koszty remontu i adaptacji mogą okazać się wyższe niż w innych. Bywały lokale, w które wystarczyło włożyć 5 tys. zł, ale i takie, które pochłonęły 50 tys. zł – mówi Łukasz Hodorowicz.

Grzegorz Morawski
Grzegorz Morawski dziennikarz, PROFIT system