2015-10-26

W różowym lukrze

Trochę różowo i cukierkowo, na pewno przytulnie – tak powinien wyglądać lokal House of Donuts.

W różowym lukrze House od Donuts

Na cukiernio-kawiarnię z amerykańskimi pączkami, kawą, lodami, bezglutenowymi ciastami i wegańskimi śniadaniami najlepiej wybrać miejsce, gdzie jest duży ruch pieszych. Świetnie sprawdzą się centra miast, ale lokalizacji nieco na uboczu nie należy wcale od razu spisywać na straty.

Cukiernia na uboczu, ale z miejscami parkingowymi, w pobliżu szkoły czy biur, też jest dobrą lokalizacją – mówi Julia Krzanowska, współwłaścicielka firmy House of Donuts. – Ku naszemu zaskoczeniu właśnie szkoły okazały się źródłem wielu klientów. Mamy kupują dzieciom donaty, a same zostają np. na kawę czy ciasto wegańskie.


Lokal powinien mieć wielkość od 40 do 80 m2. Franczyzobiorca dostarcza projekt aranżacji wnętrza. Kawiarnie nie muszą być  jednakowe, ale są trzy elementy, których w wystroju wnętrza nie można pominąć. Jedna ściana musi być różowa w białe pasy. Kolejna ścina obowiązkowo jest czarna, z namalowanym wizerunkiem donata. Trzeci wymóg to meble, w ciepłym kolorze dąb giovanni.
Franczyzodawca zakłada, że cukiernie House of Donuts powinny powstawać w miastach liczących co najmniej 100 tys. mieszkańców. Nie jest to jednak sztywny wymóg.

Chcemy być elastyczni, każdą lokalizację będziemy rozpatrywać indywidualnie – zapowiada Julia Krzanowska. – Docelowa grupa klientów jest naprawdę bardzo duża. Przyjeżdżają do nas specjalnie osoby nawet z Bytomia czy Nowego Sącza, szukające dobrych, bezglutenowych rzeczy.

Monika Wojniak-Żyłowska
Monika Wojniak-Żyłowska dziennikarz