2015-10-12

Ominąć martwe strefy

Nie zawsze duży ruch pieszych przekłada się na duża liczbę klientów. Franczyzodawca Mr Milky doradzi, gdzie najlepiej sprzedawać lody.

Ominąć martwe strefy Fot. Mr Milky

Lokale z lodami Mr Milky mogą powstawać zarówno w galeriach handlowych, jak i przy ulicach.

Lody są produktem impulsowym, więc punkty powinny być zlokalizowane w centrach miast, w miejscach o dużym natężeniu ruchu pieszych – mówi Maciej Lipiński, menedżer ds. rozwoju sieci Mr Milky.  – Jednak nie musi to być wyłącznie główna ulica czy deptak. Dzięki naszej marce oraz skutecznej kampanii marketingowej jesteśmy w stanie przyciągnąć klientów z obszaru całego miasta. Trzeba jednak pamiętać, że mniej eksponowana lokalizacja powoduje, że musimy dłużej czekać na sukces naszego biznesu, a sam rozwój jest wolniejszy.

W przypadku galerii handlowych, nie wystarczy postawić wyspy w jakimkolwiek miejscu.

Lokalizacje w galeriach wymagają głębszej analizy. Przede wszystkim warunków najmu oraz dynamiki ruchu w obrębie centrum handlowego – podkreśla Maciej Lipiński.  – Właściciele centrów handlowych rzadko chcą się dzielić szczegółowymi danymi odnośnie wzorów ruchu klientów, czasami wręcz nie prowadzą takich statystyk. Jednak wnikliwa analiza jest ogromnie ważna, ponieważ nawet w najpopularniejszych galeriach znajdują się tzw. martwe strefy, które klienci omijają.

Lody nie lubią pośpiechu

Mr Milky chce otwierać swoje punkty w miastach powyżej 20 tys. mieszkańców. Mogą to być lokale stacjonarne, wyspy lodowe, albo przyczepy gastronomiczne. Minimalna wielkość lokalu to 15 m2, ale franczyzodawca preferuje powierzchnię około 40 m2. Natomiast wielkość wyspy to od 8 do 20 m2. Lokal powinien być przystosowany do małej gastronomii, nie musi więc mieć wentylacji mechanicznej. Powinna natomiast być do niego doprowadzona woda, prąd trójfazowy, pracownicy muszą mieć dostęp do toalety.
Nie ma jednej wizualizacji dla wszystkich placówek. Franczyzodawca zapewnia projekt aranżacji lokalu, dostosowując go do konkretnego miejsca. Pomaga też w znalezieniu lokalizacji.

Mamy propozycje lokalizacji dla naszych przyszłych franczyzobiorców – informuje Maciej Lipiński.  – Jeżeli okaże się, że nie mamy lokalu w danej miejscowości, pomagamy w jego znalezieniu i szczegółowej analizie biznesowej. Zawsze opieramy się także na ekspertyzie naszych franczyzobiorców, którzy lepiej znają charakter i dynamikę swojego miasta. Dla naszego biznesu ważna jest nie tylko liczba przechodzących w danym miejscu osób, ale także charakter ruchu pieszych. Dla przykładu zazwyczaj największy ruch pieszych jest w punktach przesiadkowych lub na parkingach pod centrami handlowymi. Jednak nie są to dla nas atrakcyjne lokalizacje, ponieważ w takich miejscach ludzie nie szukają produktów o charakterze rekreacyjnym, a takim niewątpliwie są lody i nasze desery.

Monika Wojniak-Żyłowska
Monika Wojniak-Żyłowska dziennikarz