2015-07-07

Interes na czterech łapach

Hotel dla zwierząt powinien być usytuowany przede wszystkim daleko od sąsiadów. Potrzebny jest też spory kawałek ziemi, na którym powstaną budynki, kojce i wybiegi.

Interes na czterech łapach Fot. Psitułek

Psitułek w Gryfinie koło Szczecina właściwie jest pełny przez cały rok. Niektóre zwierzaki przyjeżdżają na weekend, inne na kilka tygodni, ale są nawet takie, które spędzają tu po kilka lat. 

– Tak się dzieje, gdy np. właściciele wyjeżdżają do pracy za granicę i nie mogą zabrać zwierzaka ze sobą. Rekordzista jest u nas od 16 lat – tłumaczy Katarzyna Żelech, właścicielka Psitułka.

Najgorętsze okresy w roku to oczywiście wakacje, ferie, okolice świat. Wtedy trzeba z wyprzedzeniem rezerwować miejsca w jej hotelu dla zwierząt.

Z dala od ludzi

Taki specyficzny hotel potrzebuje przede wszystkim właściwej lokalizacji. Musi się znajdować odpowiednio daleko od najbliższych sąsiadów, aby hałasy zwierząt nikomu nie przeszkadzały. A zwłaszcza o poranku czy w porze karmienia ten hałas potrafi być naprawdę intensywny.

– To właściwie powinno być wręcz na odludzi – uważa Tomasz Czaplak, właściciel pensjonatu dla zwierząt Psia Kość w Lednicy Górnej koło Wieliczki.

Na wybudowanie hotelu i całej infrastruktury przeznaczył 2,5-hektarową działkę. Jest tu murowany budynek, w którym mieści się 20 kojców oraz długa zadaszona, drewniana konstrukcja, w której jest kolejne 30 kojców zewnętrznych – czyli mających jedną stronę z siatki. Każdy z nich jest wielkości 2,5 na 2 metry. Do tego musi być miejsce na wybieg, bo przecież psy trzeba kilka razy dziennie wyprowadzać.

Katarzyna Żelech z mężem na hotel przeznaczyli półtorahektarową działkę przy lesie. Jest ogrodzony wybieg. W murowanym budynku maja 16 kojców, do tego pięć zewnętrznych. Zewnętrzne kojce to drewniane „domki”, dobrze izolowane, na fundamentach. Boksy dla zwierząt wyposażone są w legowiska, miski do jedzenia, zabawki. Choć oczywiście zwierzak może tez przyjechać do hotelu z własnym wyposażeniem.

– Kojce są wyłożone kafelkami, mają ogrzewanie podłogowe. To nam bardzo ułatwia prace. Po pierwsze kojce muszą być czyszczone nawet kilka razy dziennie, a przy kafelkach odbywa się to bardzo szybko. Natomiast ogrzewanie podłogowe przyspiesza wysychanie – tłumaczy pani Katarzyna. – Jesteśmy przygotowani na przyjęcie każdego rodzaju zwierzęcia. Mamy klatki dla królików, tchórzofretek. Możemy je wypuszczać na spacery do kojca, który ma podłoże jak leśna ściółka.

Praca z powołania

Prowadzenie hotelu dla zwierząt wymaga stałej obecności. Raczej można zapomnieć o urlopie – chyba że zapewnimy sobie godne zaufania zastępstwo.

– To jest praca na okrągło: sprzątanie, karmienie, dezynfekcja misek, spacery, zabiegi pielęgnacyjne. Pralka pracuje właściwie bez przerwy – wylicza właścicielka Psitułka. – W nocy też może się coś zdarzyć, któreś zwierze może zachorować, albo wystraszyć się burzy. Dlatego najlepiej jest, gdy właściciel hotelu mieszka obok.

Miesięczny koszt prowadzenia hotelu to około 11 tys. zł. Pobyt zwierzaka w pensjonacie Psitułek kosztuje 35 zł za dobę. Na właścicielach hotelu spoczywa zapewnienie karmy. Musi być dobra jakościowo, żeby zwierzaki się nie rozchorowały i chciały ją jeść.

Monika Wojniak-Żyłowska
Monika Wojniak-Żyłowska dziennikarz