2015-06-22

Bezludne wyspy istnieją, ale nie w centrach handlowych

Deweloperzy dokładnie planują wygląd i rozmieszczenie sezonowych stoisk, aby generowały jak najwyższe zyski.

Bezludne wyspy istnieją, ale nie w centrach handlowych fot. Aromanti

Strategia komercjalizacji tzw. najmu krótkoterminowego odbywa się de facto już na etapie projektowania centrum. Inwestor musi dobrze przemyśleć miejsce, w którym będą stały tzw. wyspy, aby móc doprowadzić do nich wszystkie potrzebne media (przyłącze prądu, łącze internetowe, dostęp do wody itp.). W centrach nowszej generacji te instalacje nie są widoczne, bowiem standardem jest podłączanie ich z poziomu podłogi. Tak funkcjonują wyspy w obu centrach handlowych Gemini Park – w Tarnowie i Bielsku-Białej.

Gdy inwestor wyznaczy już miejsca, gdzie staną stoiska najmu krótkoterminowego, powinien zastanowić się, jaką strategię wizualną przyjąć w ich zakresie. Są różne teorie: zarówno ta, która zezwala na całkowitą dowolność w projektowaniu stoisk przez najemców, a również taka, w której to inwestor sam projektuje i buduje wyspy handlowe według jednego, ustalonego wzorca – mówi Krzysztof Brączek, dyrektor Gemini Park Bielsko-Biała. – Jest też taka strategia, by zaprojektować jeden ogólny wzorzec, ale za każdym razem dostosowywać go do potrzeb konkretnego najemcy, związanego głównie ze specyfiką oferowanego produktu. W Gemini Park Bielsko-Biała każdorazowo konsultujemy z najemcą wygląd oraz możliwe ulokowanie stoiska.

W większości centrów handlowych, w tym i w Gemini Park Tarnów, przyjęta jest pewna standaryzacja, która określa, jakie parametry musi spełnić stoisko, aby mogło znaleźć się w pasażu galerii.

Przyjęliśmy regułę, że wysokość takiej wyspy to maksymalnie 1,5-1,6 m, a powierzchnia nie przekracza kilku metrów kwadratowych. Jako zarządca dbamy również, by stoisko w otoczeniu firmowych witryn znanych marek nie wprowadzało chaosu, który byłby źle odbierany przez klientów centrum. Ważne jest, aby zadbać o takie ustawienie – czasem liczy się każdy metr – by nie przeszkadzać w swobodnym dostępie do lokali handlowych, jednocześnie zapewniając dobrą widoczność najważniejszych elementów witryn najemców. Zwracamy także uwagę, aby w miarę możliwości oferta stoisk była uzupełnieniem oferty lokali handlowych, a wybierając lokalizacje dbamy także, aby poprzez nadmierną bliskość nie powodować efektu nieuczciwej konkurencji w stosunku do naszych głównych partnerów, jakimi są najemcy prowadzący działalność w lokalach – mówi Zbigniew Nowak, dyrektor Gemini Park Tarnów.

Jednak nawet w nowoczesnych obiektach często, aby pozyskać najemców np. z branż usługowych (telekomunikacja, TV cyfrowa, banki itp.) rezygnuje się z własnej wizji stoiska, bowiem w dużych sieciach obowiązują standardy, których muszą być dotrzymywane i regulują one również kwestie wielkości, kształtu, kolorystyki stoiska, a nawet ubioru jego pracownika. Jeżeli chodzi o asortyment który posiadają tzw. wyspy, zdecydowanie musi być on komplementarny i uzupełniający do tego, co oferują „regularni” najemcy. To raczej drobny handel, usługi, rzemieślnicy, ale także i drobna gastronomia oraz usługi, takie jak banki czy poczta.

Co do lokowania tego typu stoisk na terenie centrum handlowego, obowiązują dwie główne zasady: wyspa nie może przeszkadzać klientom w poruszaniu się po obiekcie i nie może zastawiać drzwi czy witryny lokalu najemcy, a także sprzedający na nim nie może ustawić się zbyt blisko bezpośredniej konkurencji. Nie zawsze jednak wyspa musi zostać ustawiona w samym pasażu handlowym, aby dobrze funkcjonować i odnosić sprzedażowy sukces.

W naszym obiekcie, tuż przy wyjściu z parkingu podziemnego, działają dwa stoiska: piekarnia i wyspa z wędlinami. Są to tzw. produkty pierwszej potrzeby, które prawie każdy musi kupić. Zamiast więc zostawić tę przestrzeń pustą, zdecydowaliśmy się wynająć ją właśnie tym dwóm stoiskom i trzeba przyznać że był to strzał w dziesiątkę – uzupełnia Zbigniew Nowak z Gemini Park Tarnów. – Funkcjonują one doskonale, m.in. dlatego że „jemy wzrokiem”, po drugie, produkt „łapie” klienta gdy już wychodzi z obiektu i teoretycznie mógłby schować portfel do kieszeni, ale jednak jeszcze po drodze do samochodu dokona drobnych zakupów. Podobnie wielu z klientów, którzy przyjeżdżają tylko „po chleb” zagląda z ciekawości na pasaż i być może zrobi zakupy u innych najemców. Wyspy postawione w nieoczywistym, ale przemyślanym miejscu mogą wiec również być dodatkowym generatorem footfallu – podsumowuje.

Daniel Wilk dziennikarz