2015-06-15

Panny młode dają zarobić

Salon mody ślubnej powinien mieścić się w lokalu o powierzchni co najmniej 60 m kw. Tyle potrzeba, żeby wyeksponować suknie na manekinach, urządzić przymierzalnię i kącik wypoczynkowy.

Panny młode dają zarobić Klaudia Kinas, szefowa firmy Marietta Mariage, rozwijającej franczyzową sieć salonów mody ślubnej (fot. Marietta Mariage)

Przyszli właściciele salonów mody ślubnej powinni szukać lokalu na biznes w tych rejonach miasta, gdzie już działa konkurencja a dzielnica jest kojarzona ze ślubnymi zakupami. Im bardziej ruchliwa okolica tym lepiej.

– Chętnie godzimy się na współpracę franczyzową z tymi osobami, które planują otworzyć salon w mieście z konkurencyjnymi salonami. Wręcz radzimy, aby szukać lokalu w ich pobliżu. Bo z salonami jest jak z bankami: zwykle kilka różnych ma siedziby na jednej ulicy. Klient może więc odwiedzić wszystkie, a potem wybrać najlepszą ofertę – mówi Klaudia Kinas, szefowa firmy Marietta Mariage, rozwijającej franczyzową sieć salonów mody ślubnej.

Franczyzodawczyni twierdzi, że pozwala franczyzobiorcom na otwieranie salonów również w mniejszych miastach, do 50 tys. mieszkańców. Zdaniem Klaudii Kinas salon mody ślubnej w takim miejscu także się sprawdza – potencjalne klientki z mniejszych miejscowości i wsi wolą przyjechać do kameralnego salonu, gdzie są zdecydowanie niższe (1,5-3 tys. zł za suknię) niż w dużych miastach (od 3 tys. zł w górę).

Lokal na salon mody ślubnej powinien mieć minimum 60 m2, optymalna wielkość to 100 m2. Im jest mniejszy, tym bardziej ograniczone są możliwości prezentacji towaru. Większość klientek woli zobaczyć i dotknąć suknię niż oglądać ją w katalogu. Najlepiej suknie ślubne prezentują się na manekinach (powinno być ich kilka), a na to potrzeba miejsca. Jeśli w salonie pracuje krawcowa, która robi przeróbki kreacji – jego powierzchnia automatycznie musi być większa (przeznaczone na to powinno być osobne pomieszczenie). Lokal koniecznie musi posiadać witrynę, w której będzie prezentowany towar.

Bardzo ważne jest dobre oświetlenie w całym salonie (hitem są lampy metalohalogenowe, które podkreślają biel i szczególnie błyszczące dodatki sukni) oraz duże lustra w przymierzalni (w większym lokalu przynajmniej dwa).

– Komedie romantyczne skutecznie kreują wizerunek idealnego salonu, klientki oczekują miłej, intymnej atmosfery – mówi Klaudia Kinas z Marietta Mariage. Dlatego uważa, że lepiej postawić na jakość salonu, a nie jego wielkość. – Elegancki wystrój, wygodna kanapa, przestronna przymierzalnia oraz… lampka szampana na przywitanie. Przez te wszystkie lata działania na rynku wypracowaliśmy właśnie takie standardy. I one się sprawdzają – dodaje.

Mierzenie sukien ślubnych trwa – dlatego w salonie powinien znaleźć się kącik wypoczynkowy (z kanapą i stolikiem z prasą) dla osoby towarzyszącej przyszłej pannie młodej. 

 

Beata Rayzacher dziennikarz