2015-05-16

Biznes z procentami

Polacy za kołnierz nie wylewają, dlatego sklepy monopolowe na brak klientów nie narzekają. Jednak zanim pierwsze zyski skapną do portfela właściciela nowo otwartego sklepu, musi on przedrzeć się przez gąszcz formalności i zdobyć plik urzędniczych pozwoleń.

Biznes z procentami Sklep z alkoholami

 
Otwierając sklep z alkoholem, zawsze na początku warto zastanowić się, do kogo będziemy kierować jego ofertę. W zależności od grupy docelowej będziemy kompletować zaopatrzenie i wybierzemy trunki cieszące się największym powodzeniem. Inaczej zatowarujemy sklep mieszczący się w bogatej dzielnicy, inaczej sklep dla koneserów dobrych, a co za tym idzie drogich trunków, a jeszcze inaczej przydrożny monopolowy oferujący głównie alkohole z niższej półki. Oczywiście, w sklepie powinny być też takie produkty, żeby każdy mógł w nim znaleźć coś dla siebie. Profil działalności nie zależy jednak wyłącznie od lokalizacji. Jeśli nasz sklep będzie specjalizował się w określonym gatunku alkoholi, np. w winach lub piwach, to klienci będą zjeżdżać do niego nawet z całego miasta. W takim przypadku najważniejszy jest szeroki asortyment i dobra promocja, która ściągnie do niego amatorów światowych trunków.

Kluczowe znaczenie dla sukcesu sklepu monopolowego ma jego lokalizacja. Najlepiej, jeśli będzie mieścić się w dzielnicy mieszkalnej. Na brak klientów nie będzie narzekał też sklep w centrum czy przy drodze wylotowej. Szukając odpowiedniego lokalu, trzeba przede wszystkim skupić się na tych położonych na parterze, które są dobrze widoczne z ulicy. Powierzchnia sklepu powinna mieć mniej więcej 40-60 m2. Kilka dodatkowych metrów trzeba też przeznaczyć na zaplecze, gdzie musi się znaleźć nie tylko miejsce na towar, lecz także pomieszczenie socjalne dla pracowników i sanitariaty.

Alkohol limitowany

Żeby rozpocząć sprzedaż alkoholu, trzeba najpierw uzyskać wiele pozwoleń, większość z nich można otrzymać dopiero po różnego rodzaju kontrolach i wizytacjach w sklepie.

Najważniejsze jest zezwolenie na sprzedaż alkoholi wydawane przez odpowiedni urząd miasta lub gminy. Zanim je uzyskamy, musimy zdobyć jeszcze zaświadczenie wydane przez lokalny sanepid oraz zgodę właściciela lokalu i wspólnoty mieszkaniowej, na terenie której będzie działał sklep – mówi Włodzimierz Przybylski, dyrektor franczyzy sieci Dobrewina.pl. – W praktyce najwięcej problemów jest z uzyskaniem zgody sanepidu. Zdarza się, że przepisy są niejednoznaczne i pozwalają na dużą dowolność w ich interpretacji. Może się nawet zdarzyć, że w różnych miastach obowiązują zupełnie inne zasady. Zdobycie tego pozwolenia trwa też najdłużej. Problemy bywają także z uzyskaniem zgody od wspólnot mieszkaniowych.

Kiedy zaświadczenia z sanepidu i od wspólnoty mieszkaniowej mamy już w kieszeni, możemy zacząć ubiegać się o pozwolenie na sprzedaż alkoholu. Pozwolenia tego typu wydaje urząd gminy, pod który podlega nasz sklep.

Kwestie sprzedaży alkoholu są w Polsce regulowane specjalną ustawą oraz przepisami samorządowymi. To właśnie te ostatnie określają liczbę punktów sprzedaży alkoholu na terenie danej gminy – mówi Zbigniew Brzyski, dyrektor ds. sieci firmy Win Cin rozwijającej koncept Alkohole Winoteka. – Wymieniają one również miejsca, gdzie nie można sprzedawać alkoholu. Pozwolenia na jego sprzedaż nie otrzyma na pewno sklep usytuowany w pobliżu szkoły bądź innych placówek oświatowo-wychowawczych czy w obrębie zakładu pracy.

Jest kilka typów pozwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych. Pierwszy typ zezwala na sprzedaż napojów, które mają do 4,5 proc. alkoholu, oraz piwa. Druga grupa to napoje zawierające od 4,5 proc. do 18 proc. alkoholu, z wyjątkiem piwa. Ostatnia grupa, to napoje zawierające więcej niż 18 proc. alkoholu. Jeśli w sklepie zamierzamy sprzedawać wszystkie typy alkoholi, to na każdą z grup potrzebne jest odrębne zezwolenie. Opłaty za koncesję uzależnione są od wartości sprzedanego alkoholu.

Zimne piwko i inne rarytasy

Po uzyskaniu wszelkich niezbędnych pozwoleń i przygotowaniu sklepu od strony technicznej można zabrać się do jego urządzania. Wyposażenie sklepu jest stosunkowo proste i tanie. Podstawa to oczywiście różne półki i regały, na których znajdują się alkohole. Można wybrać regały nieco bardziej wyszukane, które pozwolą stworzyć odpowiedni klimat danego sklepu, ale równie dobrze swoją funkcję będą spełniały proste półki. Jeśli w sklepie będzie sprzedawane piwo, to warto wstawić do niego jedną lub dwie lodówki. Potrzebna będzie lada, komputer, kasa fiskalna i terminal do kart płatniczych i w zasadzie na tym kończy się wyposażenie sklepu.

Na szczęście skończyły się już czasy, kiedy sklepy monopolowe były szczególnie narażone na akty wandalizmu czy napady. Mimo to trzeba zabezpieczyć go przed skutkami nieszczęśliwych wypadków i zadbać o to, by towar nie dostał się w niepowołane ręce. Koniecznie trzeba zamontować alarm oraz ubezpieczyć sklep od nieszczęśliwych wypadków. Warto również podpisać umowę z agencją ochrony, która może szybko interweniować w razie niebezpiecznych sytuacji.

Gdzie po wódkę?

Zatowarowanie do sklepu monopolowego można zrobić w specjalistycznych hurtowniach lub zamówić alkohol bezpośrednio u producenta. Hurtownie zapewniają dostęp do bogatej oferty różnorodnych trunków z całego świata, ale są to jednak pośrednicy, dlatego ceny produktów zawierają już marże. Innym wyjściem jest zamówienie alkoholu bezpośrednio u producenta, cena wtedy będzie niższa niż w hurtowni, ale zdobycie towaru zajmie więcej czasu, bo niezbędne będą odwiedziny w kilku firmach.

Ułatwioną sprawę mają sklepy działające w sieciach franczyzowych. Jedną z zalet jest dostęp do towarów, które o wiele trudniej dostać, działając w pojedynkę. Poza tym franczyzodawca ma najczęściej wynegocjowane spore rabaty u producentów. Bardzo często też sam sprowadza najlepsze trunki z różnych stron świata, dbając w ten sposób o to, by zapewnić swoim klientom jak najlepsze towary. Działając w ramach sieci, można również liczyć na korzystne sposoby rozliczania zakupów.

 

Anna Smolińska dziennikarz