Sprzedaż odzieży przenosi się do internetu, ale tradycyjne sklepy też są potrzebne. Trzeba je tylko odpowiednio zaprojektować.

fot. Silesia City Center

Zakupy przez internet robi już połowa społeczeństwa – wynika z danych CBOS. Do tego trendu muszą się dostosować producenci i sprzedawcy, również w branży odzieżowej. Nie oznacza to jednak, że tradycyjne sklepy znikną z rynku  – przekonują eksperci.

Zauważamy dynamiczny rozwój sprzedaży internetowej i w związku z tym coraz większe zmiany w podejściu do projektowania tradycyjnych sklepów – mówi Marcin Powierza, dyrektor zarządzający Forbis Group, firmy zajmującej się projektowaniem i wyposażeniem wnętrz dla sklepów i punktów usługowych w centrach handlowych.

Zdaniem Marcina Powierzy, sprzedaż internetowa i sklepy tradycyjne to dwa ściśle powiązane ze sobą światy, które nie mogą bez siebie istnieć. Klienci co prawda chcą wybierać i zamawiać rzeczy przez internet, ale wciąż chętnie odbiorą je w butiku. Dlatego w najbliższym czasie oba te kanały będą się rozwijać równolegle.

- Klient potrzebuje sklepu tradycyjnego żeby zaufać danej marce i zapoznać się z jej ofertą produktową, zaś internet daje mu nieograniczony dostęp i elastyczność w robieniu zakupów. Tak jak marki tradycyjne poszerzają swoją ofertę o sklepy internetowe, tak te drugie tworzą sieci sprzedaży tradycyjnej wychodząc do klienta z ofertą bezpośrednią – dodaje dyrektor zarządzający Forbis Group.

Sklepy odzieżowe muszą dzisiaj łączyć różne kanały sprzedaży. Znakomita większość marek sieciowych prowadzi sprzedaż przez internet, a sklepy stają się środowiskiem, w którym marki mogą wyrazić swoje wartości i wizje. W dużej mierze pełnią prestiżową rolę - stają się showroomami.

Popularność smartfonów pozwala iść o krok dalej. Według badań Merchan Warehouse aż 80 proc. sprawdzeń produktu online na komórce w czasie zakupów kończy się jego kupnem.

- Handlowcy muszą pogodzić się z tym, że klienci w sklepie wyciągają komórki, sprawdzają sklepy on-line, robią zdjęcia produktów, udostępniają je na Instagramie. To sposób w jaki dziś robimy zakupy, zwłaszcza w sklepach odzieżowych, sklepach z butami, sprzętem elektronicznym i kosmetykami.  Dziś jedna opinia w social mediach i porównanie jest dla nas cenniejsze od tego, co mówi sprzedawca. To sieć przekonuje nas coraz częściej do zakupów w sklepie stacjonarnym - mówi Piotr Gajda, dyrektor Silesia City Center w Katowicach.

Marcin Gieracz i Edyta Dobrowolska, twórcy i pomysłodawcy badań jakościowych „ShoppingShow”, zwracają uwagę, że warto dzisiaj integrować wszystkie kanały, tak, żeby sklep stacjonarny stał się wirtualnym centrum zarządzania sprzedażą wielokanałową. Tablety lub ekrany dotykowe podłączone do internetu i zintegrowane z e-sklepem danej marki niewątpliwie zwiększą atrakcyjność lokalu. Eksperci przekonują także, że sklep musi być odpowiednio zaprojektowany, żeby przyciągnąć klientów tradycyjną drogą.

Wyróżnienie się na tle konkurencji to jeden z najważniejszych składników sukcesu w branży. Unikalny butik przyciągający wzrok już z alejki galerii handlowej zdecydowanie zwiększa te szanse, zwłaszcza jeśli w sąsiedztwie obecne są niczym nie wyróżniające się i podobne do siebie salony innych marek – tłumaczy Marcin Gieracz.

Lokal trzeba zaprojektować  w taki sposób, żeby trafiał w poczucie estetyki klienta i odpowiadał jego potrzebom. Zupełnie innego otoczenia potrzebuje miłośnik awangardowej odzieży z wyższej półki, innych doznań szuka nastolatek lubiący kolorowe, sezonowe trendy, a jeszcze innego designu oczekuje klientka butiku z ekskluzywną modą klasyczną. Przy czym lokal wcale nie musi być duży. Jednym z plusów rozwoju e-commerce jest optymalizacja powierzchni sklepów. Część oferty produktowej można przenieść do internetu i dzięki temu ograniczyć gamę produktów w tradycyjnym salonie sprzedaży. Wiele marek testuje nowe rynki w internecie zanim otworzy na nich sklep tradycyjny. To kolejny plus rozwoju e-commerce.