Czerwona Torebka zarobiła na nieruchomościach
Najbardziej dochodowa wcale nie była współpraca z przedsiębiorcami, ale sprzedaż lokali handlowych osobom fizycznym.
W całej Polsce działają 64 pasaże handlowe Czerwona Torebka. Firma założona przez Mariusza Świtalskiego zajmuje się budową i komercjalizacją pasaży, w których lokal handlowy może kupić każdy, nawet ten, kto nie zamierza tam prowadzić żadnego biznesu. Jak to możliwe? Czerwona Torebka przygotowała program inwestycyjny, w którym każdy może nabyć prawa własności do pojedynczych lokali handlowych znajdujących się w pasażach. Później właściciel może przekazać swój lokal Czerwonej Torebce, która będzie go komercjalizować, eksploatować i nim zarządzać. Właściciel otrzymuje w zamian 8 proc. wartości inwestycji, a zysk jest wypłacany co kwartał przez 15 lat.
Wszystko to sprawiło, że ubiegłoroczny przychód spółki ze sprzedaży lokali w pasażach handlowych czerwona Torebka wyniósł blisko 59 mln zł. To oznacza, że w 2014 roku firma zarobiła ponad 3,2 mln zł więcej niż rok wcześniej. Nowych właścicieli znalazło w zeszłym roku 160 lokali, a łączna powierzchnia sprzedanych nieruchomości wzrosła o 22 proc. W ubiegłym roku wzrosła liczba kupujących, którzy dokonali transakcji w ramach prowadzonej działalności gospodarczej, ale to nie oni zostawili w Czerwonej Torebce najwięcej pieniędzy.
Główną grupą inwestorów są osoby fizyczne, które kupują nieruchomości za własne środki – traktując je, jako doskonałą inwestycję, która nie tylko zapewnia im wysoką i niezmienną stopę zwrotu na poziomie 8 proc., lecz dzięki zastosowanemu przez Czerwoną Torebkę modelowi biznesowemu, nie wymaga także zaangażowania przez cały okres trwania umowy oraz daje solidne zabezpieczenie inwestycji w postaci aktu własności kupowanej nieruchomości – mówi Tomasz Jurga, członek zarządu spółki Czerwona Torebka.
Wśród najemców pasaży Czerwona Torebka znajdują się głównie regionalni przedsiębiorcy, ale firma współpracuje również wiele sieci ogólnopolskich np. Rossmann, Pepco, Neonet czy Media Expert.
(mak)