Czysty zysk
Pranie brudów może być dochodowym interesem, pod warunkiem, że brudy będą cudze, a my będziemy właścicielami pralni.
„Ociec, prać? - tak, ale tylko w proszku Pollena 2000” zachęcała nas reklama z początku lat 90. Dziś sienkiewiczowski Kiemlicz swoim synom mógłby odpowiedzieć: „prać, ale tylko w pralni”, bo Polacy coraz chętniej powierzają pranie swoich brudów profesjonalistom. Rynek usług pralniczych rośnie w Polsce bardzo szybko, bo perspektywa wysokich zarobków kusi wielu, trzeba jednak pamiętać, że uruchomienie pralni, to olbrzymi wydatek, a na pierwsze zyski można liczyć najwcześniej po roku.
Największą barierą dla osób, które chcą uruchomić pralnię chemiczną są oczywiście finanse. Bardzo kosztowne jest przystosowanie lokalu do prowadzenia działalności tego typu. Trzeba na nie przeznaczyć nawet 200 tys. zł. Żeby otworzyć pralnię trzeba też mieć odpowiednie maszyny: agregat chemiczny, specjalny stół do prasowania, pralkę wodną, suszarkę i foliarkę. Ich zakup to wydatek rzędu 300 tys. zł - mówi Bożena Tabor, wiceprezes Perfect Clean.
Otwierając pralnię należy przygotować się na to, że w ciągu roku będą okresy, kiedy pralnia będzie świecić pustkami, ponieważ jest to jedna z tych branży, które cechuje duża sezonowość.
Najwięcej klientów odwiedza nas wiosną, jesienią i zimą. Wzrost obrotów obserwujemy także w okolicach Bożego Narodzenia. Dużo gorzej jest latem, kiedy mniej osób nosi stroje formalne, a część klientów wyjeżdża na urlopy - mówi Agnieszka Łabasiewicz, executive manager 5aSec.
Pralka, suszarka, żelazko
Wyposażenie pralni chemicznej jest niestety bardzo drogie. Sam agregat do prania chemicznego to wydatek co najmniej 60 tys. zł, do tego dochodzą jeszcze pralki wodne, które kosztują od 30-70 tys. zł za sztukę. Przyda się także kabina do odplamiania (tzw. kabina detaszerska), stół do prasowania i urządzenie do foliowania ubrań. Jeśli uda nam się kupić wyposażenie pralni z drugiej ręki, to będzie nas ono kosztować ok. 150 tys. zł, jednak jeśli na zakupy wybierzemy się do specjalistycznych sklepów, to z portfela ubędzie nawet 300 tys. zł. Oczywiście na początek warto kupić tylko podstawowe urządzenia i uzupełniać park maszynowy wraz z rozwojem firmy.
Przy wydatkach, jakie trzeba ponieść na uruchomienie pralni chemicznej, jej utrzymanie wydaje się pestką. Najwięcej będą nas kosztować prąd i woda, które mogą pochłonąć nawet kilka tysięcy złotych, ale za to na detergenty wydamy już tylko kilkaset złotych miesięcznie.
Środki chemiczne używane w pralniach są stosunkowo tanie, np. za środki używane do czyszczenia chemicznego trzeba zapłacić od 700 do 1,5 tys. zł. Taki środek działa w obiegu zamkniętym, więc w procesie eksploatacji uzupełnia się tylko jego ubytki, a nie wymienia całkowicie - mówi Bożena Tabor.
Pranie na zawołanie
Lokalu na pralnię chemiczną najlepiej szukać w pobliżu biurowców oraz centrach i ciągach handlowych. Dobrym miejscem będzie również pasaż handlowy działający w centrum dużego osiedla mieszkaniowego. Najważniejsze, żeby pralnia była blisko klientów i żeby była dobrze oznakowana i widoczna z ulicy. Warto zatroszczyć się o kilka miejsc parkingowych zarezerwowanych dla zmotoryzowanych klientów pralni.
-Żeby rozpocząć podstawową działalność pralniczą wystarczy lokal od 60m2. Jeżeli franczyzobiorca chce rozwinąć pełen zakres usług potrzebuje lokalu od 150m2 do nawet 300 m2 – mówi Paweł Dąbrowski, menedżer ds. projektów w spółce Dobra Pralnia.
Samo pomieszczenie musi mieć odpowiednio wzmocniony strop, który wytrzyma obciążenie i drgania wywołane przez maszyny. Trzeba też wygospodarować miejsce na pomieszczenia socjalne, sanitarne i magazyn środków chemicznych.
- Lokal przeznaczony pod pralnię musi spełniać odpowiednie wymogi techniczne, podstawowe to: wentylacja, która zapewni min. siedmiokrotną wymianę powietrza, bezpośredni wyrzut powietrza na zewnątrz. Trzeba też zadbać o odpowiednią moc prądu, która powinna wynosić 50-60 kW, czyli więcej niż zazwyczaj jest dostarczane do sklepów i punktów usługowych - mówi Bożena Tabor.
Od tego, gdzie otworzymy pralnię będzie zależało, kiedy będzie nas odwiedzać najwięcej klientów. Pralnie na osiedlu największym powodzeniem cieszą się w weekendy, bo wtedy mieszkańcy okolicznych domów mogą spokojnie wybrać ubrania, które trafią do pralni. Pralnie w pobliżu biurowców najwięcej klientów mają w ciągu tygodnia, w godzinach porannych i wieczornych.
fot. Dobra Pralnia
Razem lepiej
Praktycznym rozwiązaniem dla osób zainteresowanych otworzeniem pralni może być wejście we franczyzę. Znikają wówczas wszystkie problemy związane z wyposażeniem pralni w odpowiedni sprzęt, a później z zaopatrzeniem punktu we właściwe środki chemiczne. Firmy często zapewniają swoim franczyzobiorcom pomoc w zaprojektowaniu i przygotowaniu pralni.
- W ramach sieci pralni chemicznych Panda do dyspozycji naszych franczyzobiorców oddajemy pralnie „pod klucz”. Franczyzobiorca nie musi się martwić o projekt instalacji wodno-kanalizacyjnej, prace związane z elektryką, wentylacją lokalu, czy jego aranżacją - mówi Monika Prymelska. - Zapewniamy biorcom pełne wyposażenie pralni w maszyny i urządzenia importowane bezpośrednio od włoskich i niemieckich producentów. Mamy podpisane umowy z dostawcami środków piorących, którzy zaopatrują w nie wszystkie pralnie działające w naszej sieci.
Koszty uruchomienia pralni chemicznej we franczyzie wynoszą 200-400 tys. zł, w zależności od wielkości pralni, jej lokalizacji i tego jak bardzo rozbudowany będzie park maszynowy. Zaletą działania w sieci są również działania marketingowe podejmowane na skalę, na jaką nie mogłyby sobie pozwolić pojedyncze placówki. Franczyzobiorcy mogą też liczyć na szkolenia handlowe i kursy mające na celu poprawę jakości świadczonych usług.(mak)