2014-12-11

Rozum żąda przestrzeni

Żeby uczyć matematyki w sieci MathRiders potrzeba czegoś więcej, niż sala z tablicą.

Rozum żąda przestrzeni MathRiders

W należącej do grupy Helen Doron sieci MathRiders działa w Polsce ponad 20 szkółek matematyki. Ich podwoje otwarte są dla dzieci i młodzieży w wieku od 4 do 18 lat. Nie są te jednak zwykłe placówki, w których w tradycyjny sposób krzewi się królową nauk. Program stosowane w MathRiders ma „odczarować” niezbyt kochane przez młodych słupki i równania, pokazując im świat liczb z zupełnie innej, praktycznej, a wręcz fascynującej strony.

Dzięki zastosowaniu metody MathRiders dzieci nie trzeba zmuszać do nauki. Na zajęciach dla najmłodszych akcent położony jest na wykształcenie w nich przekonania, że matematyka jest fascynująca i przydatna niemal we wszystkim, co robimy na co dzień - mówi Małgorzata Grymuza, dyrektor regionalny MathRidersn na region Mazowsza.

By jednak realizowanie takiego programu było możliwe, potrzeba czegoś więcej, niż tradycyjnie wyposażone sale lekcyjne, w których jedynym edukacyjnym atrybutem jest tablica i kreda. Punkt Mathriders można uruchomić w dwóch formatach – jako centrum lub jako studio nauczania. Ten pierwszy przeznaczony jest dla franczyzobiorców, którzy chcą działać na obszarze do 100 tys. mieszkańców. Ich lokal powinien mieć dwie sale lekcyjne, a także poczekalnie z sekretariatem. Każda z sal musi liczyć nie mniej niż 12 m2. Grupy mogą liczyć do 8 osób, więc na przestrzeni nie warto oszczędzać. Drugi koncept – studio nauczania – przeznaczony jest na obszar do 30 tys. mieszkańców. W obu przypadkach koszt licencji franczyzowej wyniesie ok. 25 tys. zł, choć oczywiście koszty przygotowania i wyposażenia lokalu będą odpowiednio większe w przypadku centrum nauczania. Zdaniem Małgorzaty Grymuzy mogą sięgnąć ok. 35 tys. zł.

Kluczowym elementem wystroju sal lekcyjnych są pomoce naukowe i elementy brandingu, które franczyzobiorca jest zobowiązany umieścić w swoim punkcie. Jeśli przyjrzeć się punktom MathRiders w Polsce, to wszystkie mają bardzo podobny, konsekwentny sposób urządzenia wnętrz – tłumaczy menedżerka. – Te materiały to kluczowy element naszego biznesu. Dzięki nim jesteśmy w stanie prowadzić zajęcia zgodnie z naszą filozofią i uczyć naszych podopiecznych matematyki poprzez zabawę.

Wszystkie materiały i elementy brandingu przekazywane są partnerom przez franczyzodawcę. Ich koszt zawiera się w cenie licencji franczyzowej.

Do szkół MathRiders uczęszcza dziś 1,4 tys. dzieci. W przyszłym roku liczba uczniów ma się podwoić. W ostatnich miesiącach w ramach sieci powstało 8 centrów i 3 studia nauczania. Najwięcej placówek znajduje się w województwie mazowieckim, ale celem jest stworzenie rozbudowanej struktury na terenie całego kraju.

(gum)