Facet lubi galerie
Mężczyźni polubili zakupy w galeriach. Stawiają jednak warunki - oferta musi być bogata.
Oferta skierowana wyłącznie do mężczyzn stanowi dziś od 20-25% portfolio najemców galerii handlowej. Z badań ARC Rynek i Opinia dla Galerii Jurajskiej w Częstochowie wynika natomiast, że płeć męska stanowi 43 proc. klientów polskich centrów handlowych. Facet to zupełny inny typ klienta niż kobieta – decyzje zakupowe podejmuje zdecydowanie i stawia galeriom wysokie wymagania.
- Panowie życzą sobie, aby oferta galerii była szeroka i jeśli już wybierają się na samodzielne zakupy do galerii, to tylko do takiej, która jest im to w stanie zapewnić. Liczy się dla nich zróżnicowanie sklepów. Pod dachem galerii lubią mieć wszystkie swoje ulubione marki odzieżowe - ocenia Katarzyna Korpak, dyrektor Galerii Jurajskiej w Częstochowie.
Mężczyzna na zakupach wydaje średnio od 705 złotych do 765 zł w skali miesiąca. Dla porównania, całkowita średnia wydatków miesięcznych Polaków w galeriach to 714 zł. Głównym celem wizyt mężczyzn w galeriach są przede wszystkim zakupy ubrań, butów i dodatków, następnie elektroniki.
- Mężczyźni, którzy robią u nas zakupy oczekują dostępu zarówno do marek przystępnych cenowo, jak również do tych z wyższej półki i konceptów z ofertą skierowaną wyłącznie do panów. Te pierwsze chętnie wybierają nieco młodsi klienci, te drugie - klienci starsi i o bardziej zasobnym portfelu. Bez względu jednak na wiek i wydatki, panów łączy jedno - chęć dostępu do jak najszerszej oferty i możliwie najbardziej zróżnicowanej, odpowiadającej różnym gustom i oczekiwaniom - mówi Katarzyna Korpak.
Panowie z zainteresowaniem traktują też ofertę z zakresu elektroniki i multimediów, a także rozrywki.
- Mężczyźni od oferty galerii oczekują coraz częściej swoistych „czasoumilaczy”, które wydłużają wizytę w galerii handlowej, to zjawisko również obserwujemy w naszym centrum. Myśląc o tym konsumencie ważna staje się więc rozbudowana i zróżnicowana oferta restauracji i kawiarni, a także obecność operatora rozrywkowego np. kina. Mając to w zasięgu ręki, nie tylko odwiedza on częściej centrum handlowe, ale najczęściej w towarzystwie kilku osób - mówi Katarzyna Korpak.
(gum)