2014-12-03

„Zadaniowiec” kontra „rozrywkowicz”

Kto da lepiej zarobić lokalom w galeriach handlowych?

„Zadaniowiec” kontra „rozrywkowicz”

2 godziny, 25 minut - tyle średnio Polacy poświęcają na zakupy w galeriach handlowych, podczas jednorazowego wypadu - podaje w swoich badaniach ARC Rynek i Opinia dla Galerii Jurajskiej. To dwa razy więcej, niż jeszcze pięć lat temu. To nic dziwnego, że preferencje klientów się zmieniają. Oferta galerii cały czas się poszerza, oprócz zwykłych zakupów proponując też coraz więcej kultury i rozrywki.

- Czas spędzony w galeriach rozciąga się, bo poszerzamy swój krąg zainteresowań ofertą galerii handlowych. Kiedyś koncentrowaliśmy się tylko na kupnie jedzenia, butów, ubrań czy kosmetyków. Dziś dokładamy do tego wizyty w restauracji, kinie, kawiarni, czy salonie fryzjerskim, które pochłaniają znacznie więcej czasu. Znajduje to odzwierciedlenie m.in. w rosnących wydatkach w tego typu miejscach - mówi Katarzyna Korpak, dyrektor Galerii Jurajskiej w Częstochowie.

Średnie miesięczne wydatki Polaków w centrach handlowych sięgają aż 714 zł. Tradycyjnie najwięcej wydajemy na jedzenie - średnio 570 zł - i ubrania - 435 zł. Coraz więcej zostawiamy jednak w restauracjach (115 zł) i kinach, czy innych miejscach rozrywki (112 zł).

Zdaniem Katarzyny Korpak zmienia się podejście konsumentów do kwestii zakupów.

- Do niedawna w galeriach handlowych królował klient z konkretnym nastawieniem, który odwiedzał kilka sklepów w celu zakupu konkretnej rzeczy i po 30 minutach, maksymalnie godzinie opuszczał galerię - mówi menedżerka. - Dziś ten klient pozwala sobie coraz częściej na wielogodzinne wypady do galerii, najczęściej z nastawieniem, że może znajdzie coś ciekawego dla siebie. Takie zachowanie konsumenta znacznie wydłuża dziś czas, jaki gotów jest on poświęcić na kupowanie.

Taką opinię potwierdza fakt, że 58 proc. klientów odwiedza centra handlowe bez sprecyzowanych planów zakupowych. „Zadaniowcy”, którzy wybierają się na zakupy z ustalonym celem i budżetem stanowią dziś tylko mniej niż połowę odwiedzających centra handlowe. Obserwuje się natomiast rosnący odsetek klienta rozrywkowego. Już dziś stanowi on aż 21 proc. kupujących w galeriach.

Klient zadaniowy staje się powoli ginącym gatunkiem, dziś na scenę wkracza klient rozrywkowy. Traktuje on galerię całościowo, jako miejsce do szybkich zakupów, ale także, jako miejsce do spędzania czasu. Nie stroni więc on od kupowania ubrań, jedzenia, ale także od korzystania z oferty rozrywkowej i restauracyjnej galerii. Wydaje przy tym zdecydowanie więcej niż klient zadaniowy - mówi Katarzyna Korpak.

Klient „rozrywkowy”, który do galerii trafia bez szczególnego celu, jest dla centrum handlowego znacznie cenniejszy, niż „zadaniowiec”. Ten pierwszy zostawia w galerii średnio 765 zł, drugi – o 50 zł mniej. Ale coś za coś – rozrywkowicz wyda więcej tylko wtedy, gdy zadowoli go różnorodność oferty.

Klient gotowy spędzić w galerii 2-3 godzin oczekuje czegoś więcej niż sklepów odzieżowych i operatora spożywczego. Wymaga on od centrum handlowego dobrze rozbudowanej oferty restauracyjnej i kawiarnianej, rozbudowanej oferty usługowej i rozrywkowej, ale także galerii, która jest bardzo elastyczna i potrafi w szybki sposób dopasować się do rosnących wymagań rozrywkowego klienta – mówi Katarzyna Korpak.

(gum)

Grzegorz Morawski
Grzegorz Morawski Redaktor, PROFIT system

gmorawski@lokalnabiznes.pl