2014-06-13

Firma jak z płatka

Marże na sprzedaży kwiatów sięgają nawet 300 proc., ale oprócz bajecznych możliwości zarobku prowadzenie kwiaciarni wiąże się też ze sporym ryzykiem.

Firma jak z płatka fot. EuroFlorist

Wesele, imieniny, pogrzeb, Walentynki, dzień matki – okazji do wręczania kwiatów jest bardzo wiele i raczej nic nie wskazuje na to, żeby kwiatowy biznes odszedł do lamusa. Wręcz przeciwnie kwiaciarnie zmieniają swoje oblicze i coraz pewniej czują się nie tylko w realnym, ale też w wirtualnym świecie.

Kwiaciarnia, to nie biznes dla śpiochów, bo żeby znaleźć piękne i świeże kwiaty trzeba pojawić się na giełdzie ok. 4-5 rano. Warto jednak zdobyć się na takie poświęcenie, bowiem marże na sprzedaży kwiatów są bardzo wysokie i sięgają nawet 200-300 proc. Ale jest też druga strona medalu, bowiem z wysokimi zyskami wiążą się duże straty. Kwiaty szybko więdną i trzeba o nie dbać, żeby zachowały piękny wygląd nie tylko w kwiaciarni, ale przede wszystkim u klienta. Jeśli bukiet za 200 zł zwiędnie po dwóch dniach możemy mieć pewność, że klient więcej do nas nie wróci, a przecież nie o to chodzi. Dlatego każdy kwiaciarz powinien być przygotowany na to, że część kwiatów trzeba będzie wyrzucić i spisać na straty.

Decydując się na założenie kwiaciarni trzeba również brać pod uwagę sezonowość tej branży, bo chociaż kwiaty sprzedają się przez cały rok, to jest w kalendarzu kilka ważnych dat, kiedy możemy spodziewać się zwiększonych obrotów.

Kwiaciarnia musi mieć chłodnię, w której przechowywane będą kwiaty cięte. Trzeba również zapewnić pomieszczenie, w którym będą wykonywane kompozycje kwiatowe oraz miejsce, gdzie będą stały doniczki z kwiatkami.

Tradycyjnym i najbardziej powszechnym sposobem zaopatrywania kwiaciarni w kwiaty cięte i doniczkowe  jest okręgowa giełda kwiatowa, która najczęściej jest zlokalizowana przy większych miastach. Jednak coraz bardziej popularne jest zamawianie kwiatów od holenderskich importerów z dowozem pod same drzwi. Mając dostęp do internetu, możemy uczestniczyć w akcjach i wybierać spośród setek gatunków kwiatów – wymienia sposoby zaopatrywania kwiaciarni Anna Burzyńska z sieci EuroFlorist.

W biznes planie trzeba również uwzględnić samochód dostawczy, który rano pozwoli nam przywieźć kwiaty z giełdy, a w ciągu dnia będzie służył do dostarczenia kwiatów.

Znakomicie w tej roli sprawdzą się samochody typu combi, z pojemnym bagażnikiem. Pojazd warto oznaczyć logiem kwiaciarni i jej adresem internetowym – dla naszego kwiatowego biznesu będzie to świetna darmowa reklama – tłumaczy Anna Burzyńska.

Najważniejszym ogniwem naszego biznesu jest pracownik, który przede wszystkim musi mieć zmysł artystyczny i musi znać się na kwiatach. Idealnie, jeśli oprócz naturalnych talentów pracownik przejdzie jeszcze kurs florystyczny. Warto również śledzić kwiatową modę, bo w świecie roślin, podobnie jak na wybiegu, trendy zmieniają się co sezon.(mak)

Więcej pomysłów na biznes znajdziesz w miesięczniku Własny Biznes FRANCHISING.