2014-05-29

Złoto od zaplecza

Sklep jubilerski wymaga sporych nakładów na inwestycję i pierwsze miesiące funkcjonowania. Jednak kiedy klienci nauczą się kupować w nowym miejscu, będzie to naprawdę złoty interes.

Złoto od zaplecza fot. Yes

Branża jubilerska wymaga dużej wiedzy w zakresie obróbki metali szlachetnych, czy oprawy kamieni. Podstawa sukcesu na rynku, to doświadczenie i praktyka zdobyta w pracowni złotniczej i sklepie jubilerskim. Sklepy z biżuterią najczęściej prowadzone są przez doświadczonych jubilerów, których rodziny działają w branży od pokoleń. Tak powstały m.in. firmy jubilerskie W.Kruk, czy Yes. Jednak świat kosztowności nie jest ograniczony wyłącznie do rodzin złotników. Sklep jubilerski może otworzyć każdy, pod warunkiem, że ma gruby portfel i wsparcie kogoś z doświadczeniem, np. firmy franczyzowej.


Żeby przystąpić do naszej sieci nie jest potrzebne doświadczenie w branży jubilerskiej. Wystarczy zaangażowanie, determinacja i trochę kapitału na start – mówi Maciej Łączkowiak, menadżer ds. ekspansji w firmie Yes Biżuteria. - Wszyscy nasi franczyzobiorcy przechodzą szkolenia, które w pełni przygotowują ich do samodzielnego prowadzenia sklepu.

Sklepy jubilerskie powstają najczęściej w miejscach prestiżowych – w galeriach handlowych i przy głównych ulicach miast. Biżuterię można sprzedawać zarówno w wielkich salonach, mających po kilkaset metrów kwadratowych, jak i kameralnych butikach, a nawet na niewielkich stoiskach umieszczonych np. w sklepie z odzieżą. Oczywiście wszystko zależy od naszego asortymentu. Kolii z diamentami nie wstawimy do niewielkiej gablotki w sklepie z dżinsami, a produkowanych seryjnie kolczyków z plastikowym szkiełkiem nie umieścimy w stylowej ladzie.

Jeśli zdecydujemy się sprzedawać biżuterię unikalną, robioną ręcznie lub projektowaną przez znanych artystów, wówczas możemy urządzić salon z nutką ekscentryzmu i ekstrawagancji. Warto jednak pamiętać, że w centrum ma być towar, a nietuzinkowo urządzony sklep powinien jedynie podkreślić walory artystyczne biżuterii i jej wartość.

W blasku jupiterów

Biżuteria, to towar, który wymaga odpowiedniej oprawy. Dlatego w salonie powinny dominować jasne, stonowane barwy, które nadadzą wnętrzu elegancki i dystyngowany charakter. Prestiż miejsca podkreślą także gabloty, gdzie eksponowany będzie towar. Pozwolą one wydzielić strefy dla klienta i dla personelu. Meble muszą być przeszklone nietłukącym „bezpiecznym szkłem” i wyposażone w zamki. Istotny jest także ich układ umożliwiający sprzedawcy nadzorowanie całego sklepu. Powierzchnia mebli musi być odporna na zadrapania, bo klientki bardzo często kładą na ladzie torebki i inne przedmioty, które mogą porysować szkło.

Piękno szlachetnych kamieni i drogocennych kruszców doskonale podkreśli światło. Najlepiej nadają się do tego lampki ledowe i halogenowe. Punkty światła można umieścić w ladach, żeby wydobywały blask konkretnych produktów.


Bezpieczeństwo przede wszystkim

Urządzając sklep jubilerski nie możemy zapomnieć o zabezpieczeniach. W salonie niezbędny jest system monitoringu, który uchroni nas nie tylko przed złodziejami, ale również przed nieuczciwymi zamiarami pracowników.  W sklepie trzeba zainstalować także alarm, który pozwoli zawiadomić policję lub firmę ochroniarską w przypadku napadu czy włamania. Alarm musi zakładać profesjonalna firma, która później będzie dbała o jego konserwację. Jeśli zdarzy się nieszczęśliwy wypadek, wówczas firma ubezpieczeniowa zażąda od nas dokumentów poświadczających, że wszystkie urządzenia były sprawne.

Przyszły właściciel sklepu jubilerskiego najwięcej pieniędzy musi przeznaczyć na zatowarowanie. Złote i srebrne precjoza będą nas kosztować nawet kilka milionów złotych. Biżuterię można kupić w hurtowniach jubilerskich lub bezpośrednio od producentów. Biżuteria przeznaczona na sprzedaż musi mieć cechę probierczą. Jest to specjalne oznakowanie nadawane przez Urząd Patentowy. Największym problemem sklepów jubilerskich jest pozyskanie pracowni, która oferuje ciekawe i modne produkty w atrakcyjnych cenach. Rozwiązaniem jest własna pracownia złotnicza, dzięki której można szybko reagować na zapotrzebowanie rynku i realizować indywidualne zamówienia klientów.

Kompletując asortyment musimy brać pod uwagę zarówno klientów z grubszym, jak i tych z cieńszym portfelem. Przecież po pierścionek zaręczynowy może do nas przyjść zarówno biedny student, jak i zamożny właściciel dużej firmy. A skoro już mowa o dowodach wielkiej miłości, to w sklepie nie może również zabraknąć ślubnych obrączek. W ofercie powinny też znaleźć się: łańcuszki, dewocjonalia oraz zawieszki, a także kolczyki i bransoletki. W czasach kryzysu dobrze sprawdzają się niewielkie precjoza o niższej próbie.
Na podstawowe zatowarowanie sklepu o powierzchni 60 m2 trzeba przeznaczyć nawet 2 mln zł. Oczywiście takie pieniądze trzeba wyłożyć, gdy chcemy w naszym salonie biżuterię srebrną i złotą ze szlachetnymi kamieniami. Na początek można jednak zrezygnować ze złota i specjalizować się w biżuterii srebrnej. To pozwoli nam obciąć koszty zatowarowania nawet do 200 tys. zł.(mak)

Więcej pomysłów na biznes znajdziesz w miesięczniku Własny Biznes FRANCHISING.