Czy Carrefour oberwie za Lukoil?
Na współpracy obu sieci może położyć się cieniem bojkot rosyjskich stacji paliw.
Mariaż Carrefoura i Lukoil trwa już od ponad roku. W jego ramach kolejne stacje Lukoil upodabniać się będą do marketów spożywczych - sklepów otwartych 24 godziny na dobę, oferujących szeroki asortyment, w którym pojawiły się między innymi warzywa i owoce, nabiał oraz inne produkty świeże. Dostawcą asortymentu jest francuski Carrefour (który wcześniej próbował już podobnej kooperacji z BP). Do listopada ubiegłego roku pod wspólnym szyldem uruchomiono 22 stacje i jak dotąd liczba ta utrzymuje się na stałym poziomie.
- Wszystkie placówki czynne są 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Sklepy funkcjonują na terenie kilku województw, a w samej Warszawie działa 6 placówek. Innowacyjny koncept cieszy się dużą popularnością wśród klientów – informuje biuro prasowe Carrefour. - Firma Carrefour Polska jest zadowolona ze współpracy z naszym partnerem Lukoil Polska.
Pytanie, czy nastrojów nie popsuje bojkot stacji Lukoil, do którego zaczęto w Polsce nawoływać po wybuchu kryzysu politycznego na Krymie. W ciągu pierwszych dwóch dni fanpage „Nie tankuje na LUKOILu” zdobył ponad 10 tys. polubień. Dziś na Facebook’u już go nie ma, a siła bojkotu nieco zelżała. Znaczna część jego propagatorów zdała sobie sprawę, że bojkot Lukoila oznacza w gruncie rzeczy bojkot polskich rafinerii. Bo to właśnie tam (rafinerie Lotosu i Orlenu) rosyjska sieć zaopatruje stacje na terenie Polski. Na dodatek blisko 100 proc. ropy naftowej płynącej z krajowych dystrybutorów i tak pochodzi z Rosji. Rezygnując z zakupów na Lukoilu pozbawimy jego centralę zarobku z prowizji. Nie da się ukryć, że rykoszetem oberwie też Carrefour… (gum)