Centra convenience rosną w siłę
Centra convenience zajmują coraz mocniejszą pozycję na polskim rynku retail. Pomagają w tym nowe inwestycje, ale także duże zmiany, jakie zachodzą w obiektach działających od lat.
Tylko w 2018 roku aż 30 proc. nowo oddanej powierzchni handlowej zajęły małe obiekty, liczące sobie do 20 tys. m2 powierzchni. Jednocześnie także te już istniejące od lat, zaczęły inwestować w siebie. W sumie w minionym roku parki handlowe, ale także centra convenience, w ramach rozbudowy urosły o dodatkowe 60 tys. m2 - podaje w swoim podsumowaniu z 2018 roku Cushman & Wakefield. Przybywa także obiektów, które decydują się na modernizację, rekomercjalizację oraz inwestycje w nową infrastrukturę. Jak oceniają przedstawiciele rynku, ten trend będzie się umacniał.
- Ostatnie lata przynoszą wyraźny wzrost zainteresowania najmem w centrach typu convenience. Marki zaczynają doceniać lokalność obiektów i ich silny związek z najbliższym sąsiedztwem, a tym samym dostęp do atrakcyjnego i chłonnego rynku. Zwraca się również uwagę na to, jak perspektywiczne są centra convenience - mówi Elwira Pyrkowska, menedżer zasobów w Newbridge Poland.
Nie bez znaczenia pozostają także trendy konsumenckie.
- Polacy coraz chętniej wybierają niewielkie, sąsiedzkie centra handlowe o urozmaiconej ofercie, które pozwalają na komfortowe i szybkie zrobienie wszystkich niezbędnych, codziennych zakupów. Powód jest prosty. Zakupy w tego typu miejscu pozwalają zaoszczędzić czas, są więc wygodne - dodaje Elwira Pyrkowska.
Jak pokazują badania przeprowadzone przez Payback, co czwarty Polak chce mieć możliwość zrobienia jak największej liczby zakupów pod jednym dachem. Co więcej, 11 proc. przy okazji chce także załatwić inne sprawy, np. na poczcie, w banku lub zjeść obiad. Dziś aż 60 proc. konsumentów na zakupy woli poświęcić mniej niż 60 minut.
- Polacy są w wiecznym niedoczasie, szukają więc alternatyw, które pozwolą im na szybki shopping. Kiedyś taką funkcję pełniły sklepy osiedlowe. Ewolucja rynku sprawiła jednak, że ich miejsca zaczęły zajmować małe centra handlowe, które gromadzą zróżnicowaną ofertę w jednym miejscu, tym samym oszczędzając czas konsumenta - wyjaśnia Pyrkowska.
Najemcy widzą potencjał
Nie dziwi więc fakt, że powierzchniami w centrach convenience zaczęli interesować się nie tylko operatorzy spożywczy, usługodawcy czy lokalni biznesmeni i franczyzobiorcy. W obiektach tych coraz częściej pojawiają się marki, dotąd omijające ten segment rynku retail.
- Jeszcze kilka lat temu w ofercie centrów convenience dominował sklep spożywczy, niewielkie usługi, a modę stanowiły głównie lokalne marki. Pozostałe segmenty oferty były dość marginalne i miały niewielki udział w miksie najemców. Te proporcje stopniowo zmieniają się, a tenant-mix staje się coraz bardziej rozbudowany i urozmaicony. Widoczny jest choćby wzrost zainteresowania najmem ze strony międzynarodowych i polskich znanych sieci sklepów z branży fashion, wyposażenia wnętrz czy elektroniki – informuje Elwira Pyrkowska. - Także drogerie i dynamicznie rozwijające się w Polsce sieci dyskontowe, np. Pepco czy KiK, dostrzegają potencjał w centrach tego formatu. Rozwija się także oferta gastronomiczna, dotąd skromnie reprezentowana głównie przez największe sieci fast food. Zyskują też usługi, które są silnie reprezentowane niemal przez wszystkich najważniejszych graczy.
Convenience 2.0 od Newbridge Poland
Efekt? W Polsce mamy dziś do czynienia nie tylko z ewolucją tenant-mix’u w centrach convenience, ale także z rozwojem całego formatu i umacnianiem się jego roli na rynku. Najlepszym tego przykładem są trzy obiekty w Krakowie, Toruniu i Łodzi, należące do Newbridge. Zakupione blisko dwa lata temu, w ostatnich kilkunastu miesiącach przeszły prawdziwą metamorfozę.
- Ostatnie miesiące poświęciliśmy na remodeling tego formatu. Wiązało się to z wdrożeniem nowej strategii rozwoju, która pociągnęła za sobą liczne modernizacje i remonty, wprowadzenie nowości do oferty i rekomercjalizację, a także rozwój infrastruktury, przede wszystkim o przestrzenie oparte na idei „trzeciego miejsca” - tłumaczy przedstawicielka inwestora. - Zmieniło się także nasze podejście do marketingu. Postawiliśmy na budowanie relacji z sąsiedztwem i zaangażowanie go w nasze projekty. Wydarzenia organizowane w centrum skupiają się wokół lokalnej społeczności i potrzeb mieszkańców. Co więcej, odbywają się przy wsparciu służb miejskich, fundacji czy innych lokalnych partnerów. Zwieńczeniem wszystkich działań jest rebranding oraz wprowadzenie nowej identyfikacji wizualnej, obejmującej odświeżenie nazw, które dziś podkreślają nowy etap życia centrów handlowych.
I tak Centrum Handlowe Bielawy zmieniło nazwę na Nowe Bielawy, Centrum Handlowe Guliwer po rebrandingu funkcjonuje jako Nowa Górna i podobna zmiana czeka Centrum Handlowe Czyżyny, które wkrótce będzie sygnowane nazwą Nowe Czyżyny .
Przykładem nowej strategii są też odświeżone części wspólne, nowoczesne food courty, wewnętrzne strefy relaksu z biblioteczkami bookcrossingowymi w Nowych Bielawach i Centrum Czyżyny, wewnętrzny plac zabaw dla najmłodszych klientów, zewnętrzna strefa chillout czy nowa aranżacja przestrzeni wokół Centrum Czyżyny, na którą składa się ponad 60 donic z roślinnością.
- Nowoczesne centrum convenience powinno mieć atrakcyjne otoczenie zakupowe, które nie tylko zaskakuje, ale przede wszystkim podnosi komfort wizyt klienta. Rozwijając nasze obiekty czynimy z tego jeden z naszych priorytetów. Zależy nam bowiem na tym, aby nasi klienci nie przemykali szybko przez pasaż w drodze od samochodu do sklepu, ale na chwilę się zatrzymali w przestrzeni, która wiele ma im do zaoferowania - mówi Pyrkowska.