2014-03-20

Lokal w dobrej kondycji

Wiosną klub fitness w Tarnowie, jesienią sześć kolejnych punktów - to plany na bieżący rok właściciela marki FitCurves.

Lokal w dobrej kondycji Fot. FitCurves

FitCurves zapowiadało otwarcie punktu w Tarnowie już na początku tego roku, ale zapowiedzi znalazły urzeczywistnienie pod koniec lutego. FitCurves otwiera swoje kluby fitness dwa razy w roku – na wiosnę i jesienią. Otwarcie w Tarnowie było jedynym w wiosennej puli, jednak wiele wskazuje na to, że jesienią sieć powiększy się o kolejne kluby.


- Prowadzimy już rozmowy z potencjalnymi franczyzobiorcami, którzy poprowadzą kluby w Warszawie, Opolu i Gdyni. Chcielibyśmy, żeby nowe punkty ruszyły jeszcze w tym roku – mówi Ewelina Bogaczewicz, menedżerka rzeszowskiego klubu FitCurves.

Nowy klub o powierzchni 220 m2 to szósta placówka franczyzowa sieci FitCurves w Polsce, na całym świecie panie mogą ćwiczyć w ponad 11 tys. klubów należących do tej sieci. Siłownie  działają w galeriach handlowych, przy ruchliwych ulicach i w pobliżu dużych osiedli. Większość franczyzobiorców stanowią kobiety, bo z płcią piękną Gary Heavin, właściciel marki, lubi pracować najbardziej.

– Kobiety bardziej angażują się w biznes i chętniej przyjmują wskazówki – tłumaczy Gary Heavin. – Tworzymy globalną wspólnotę franczyzobiorczyń, które wspierają siebie nawzajem.

Za przystąpienie do sieci FitCurves potencjalny franczyzobiorca musi zapłacić 37,9 tys. dolarów. Lokal powinien mieć co najmniej 130 m2 powierzchni, z czego 80 m2 trzeba przeznaczyć na powierzchnię treningową. FitCurves zapewnia swoim partnerom 16 stacji treningowych, oferuje im również pomoc mentora przez pierwsze dni działalności klubu.

(mak, awh)