Kto może mieć swojego McDonalda?
Własny McDonald to nieosiągalny cel dla niejednego biznesowego marzyciela. Kto więc może mieć swojego McDonalda?
Jestem osobą, która potrzebuje wyzwań i możliwości rozwoju. W pewnym momencie życia stwierdziłam, że może mi to dać wyłącznie własna firma i to nie pod byle jakim szyldem, ale pod logo McDonald's, który od zawsze był w sferze moich biznesowych planów – mówi Aneta Czaplicka, franczyzobiorczyni McDonald's z Łodzi.
Dziś Aneta Czaplicka jest właścicielką pięciu restauracji McDonald’s, wszystkie działają w Łodzi. Za sterami pierwszego lokalu stanęła w 2010 roku.
To był czas, kiedy myślałam, że wszystko jestem w stanie zrobić sama. Byłam bardzo zaangażowana w pracę restauracji, do tego stopnia, że czasem wchodziłam nawet w kompetencje kierownika – wspomina ze śmiechem franczyzobiorczyni. – Miałam energię i potrzebę zrobienia czegoś więcej, dlatego zdecydowałam się na przejęcie dwóch kolejnych restauracji, którymi zaczęłam zarządzać w 2011 roku. Rok później pod moją komendę trafił następny punkt, a w czerwcu następnego roku dołączyła piąta restauracja.
W swoich restauracjach Czaplicka zatrudnia obecnie około 300 osób. Właścicielka pięciu McDonaldów w Łodzi twierdzi, że im więcej restauracji, tym łatwiej jest nimi zarządzać.
Zarządzanie ludźmi było dla mnie największym wyzwaniem związanym z prowadzeniem restauracji. Nad taką liczbą osób trudno jest zapanować pod względem organizacyjnym i formalnym, dlatego w momencie gdy miałam trzy restauracje, zaczęłam budować dział HR – wspomina franczyzobiorczyni. – Ten krok pozwolił mi skupić się na strategicznym planowaniu biznesu oraz działaniach związanych z promowaniem go. Nie muszę się już martwić o to, czy w restauracjach nie brakuje rąk do pracy, czy pensje są rozliczone w terminie, a pracownicy mają aktualne badania.
Mordercze szkolenie
Proces rekrutacji franczyzobiorcy McDonald's jest bardzo rozbudowany i może trwać nawet półtora roku. Jednak dzięki temu restauracja McDonald’s trafia wyłącznie w ręce osób, które poradzą sobie z prowadzeniem tego biznesu.
Każdy kandydat na franczyzobiorcę musi najpierw przejść weryfikację działu franczyzy oraz działu finansowego. Ich przedstawiciele decydują, czy kandydat może przejść do kolejnego etapu, którym jest trwające około roku szkolenie. Podczas niego kandydat poznaje wszystkie stanowiska w strukturze organizacyjnej restauracji. W praktyce oznacza to, że w ciągu tego roku uczy się zarówno smażyć hamburgery i obsługiwać gości, jak i prowadzić zmiany oraz zarządzać całą restauracją. Kurs podzielony jest na etapy, z których każdy kończy się egzaminem – przedstawia w skrócie etapy szkolenia Monika Dąbrowska, menedżer ds. franczyzy w McDonald's Polska.
Jak twierdzi Aneta Czaplicka, chociaż znała procedury rekrutacji franczyzobiorców do McDonald's, na początku nie była świadoma drogi, jaka ją czeka, zanim poprowadzi własną restaurację.
Byłam zdeterminowana i bardzo zależało mi na rozpoczęciu współpracy z McDonald's, ale nie będę ukrywać, że okres szkolenia był dla mnie trudny. Wynikało to przede wszystkim z faktu, że oprócz kursu w McDonald's cały czas pracowałam w korporacji. Nie chciałam zostawiać swojej dotychczasowej pracy, dopóki nie miałam gwarancji, że dostanę restaurację, a z procesu rekrutacji można odpaść w każdym momencie – wspomina Aneta Czaplicka. – Oprócz szkoleń była jeszcze weryfikacja wiedzy, a przecież standardów i procedur też trzeba się nauczyć. Mam świadomość, że sporo dało mi doświadczenie korporacyjne i praca na najwyższych obrotach. Dzięki temu bez trudu poradziłam sobie z prowadzeniem własnego McDonalda i zarządzaniem kolejnymi placówkami.
Lokal pod klucz
Nagrodą za rok ciężkiej pracy i zgłębiania tajników pracy w McDonald's są klucze do własnej restauracji. Franczyzobiorca otrzymuje „lokal pod klucz”, czyli gotową restaurację, która najczęściej działa już na rynku od jakiegoś czasu. Punkt przekazywany jest wraz z całą załogą i wyposażeniem, jednak zanim nastąpi ostateczny odbiór, franczyzobiorca wraz z przedstawicielami centrali sprawdza stan poszczególnych urządzeń. Jeśli ma uzasadnione zastrzeżenia co do ich stanu technicznego, to McDonald's naprawia je bądź wymienia.
Na początku współpracy z McDonald's każdy franczyzobiorca musi mieć przynajmniej 1,5 mln zł środków własnych na inwestycję, z czego prawie 60 proc. finansowania może pochodzić z kredytu. W przypadku kolejnych restauracji kwoty i proporcje najczęściej ulegają zmianie. Wyposażenie restauracji McDonald's jest warte od 2,3 do 3,8 mln zł (kwota zależy od wielkości restauracji i generowanych przez nią obrotów). Wysokie koszty inwestycji i opłaty za przynależność do sieci zwracają się franczyzobiorcom z nawiązką i nie chodzi tu wyłącznie o znane logo, które skutecznie przyciąga klientów, ale o duże wsparcie, jakie sieć oferuje swoim partnerom.
Chociaż wydawać by się mogło, że McDonald's narzuca swoim franczyzobiorcom sztywne warunki współpracy, to naprawdę pozostawia im wiele swobody w kierowaniu restauracją.
– Mamy wolną rękę w kwestii promowania restauracji – wyjaśnia franczyzobiorczyni z Łodzi.
Dołączenie do grona franczyzobiorców Złotych Łuków nie jest proste, ale nie jest też niemożliwe, a każdy, kto trafi do tego elitarnego grona, może liczyć na niezłe zyski.
Artykuł pochodzi z archiwalnego numeru miesięcznika "Własny Biznes FRANCHISING".